Translate

sobota, 1 września 2012

Jedzonko...
              pychota  czyli...
               

              zdrowa dieta!

  Może to co napiszę,okaże się bardzo staroświeckie.Jednak w "szalonych"czasach,w których żyjemy,należałoby od czasu do czasu zrobić powrót do przeszłości.

 Na temat jedzenia można pisać w nieskończoność.Jeżeli mówimy o jedzeniu natychmiast nasuwa się myśl:odchudzanie,rodzaj diety itd.Ja nie jestem zwolenniczką odchudzania,chociaż przyznam,że byłam!Przez lata próbowałam wielu diet.Wiązało się to z wielkim stresem.Po pierwsze głód.Następna jest ochota na daną,oczywiście zawsze niedozwoloną rzecz!Owszem szczuplałam,ale zawsze na chwilę.Kiedy skończyłam temat diet odchudzających,o dziwo waga szła w dół.Uwielbiam ciasta i już z nich nie rezygnowałam.Dostosowałam się do starej prawdy-jeść wszystko ale mniej!Poza tym zaczęłam więcej się ruszać.Lubię spacery i jazdę rowerem.Odkąd jem wszystko czuję się świetnie.Jednak kontrolować trzeba się zawsze.Np.jak dzisiaj zjem kawałek ciasta to kolejny mogę dopiero jutro.Więc kochani jedzmy wszystko ale mniej.Nie objadajmy się na noc.Po 18-tej pijmy tylko wodę i herbatki ziołowe.

 Naprawdę nie ma diety cud,środki odchudzające-to nie dla mnie.Jedzenie to rozkosz,a przejedzenie-cuż to same kłopoty!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz